[singlepic id=421 w=400 h=300 ]
Tradycyjna uroczystość strzelania królewskiego rozpoczęła się śniadaniem, ufundowanym przez ustępującą Radę Królewską, czyli Króla Zdzisława Osińskiego, Prawego Marszałka Bogusława Sochę i Lewego Marszałka Bernarda Gwoździka. W porannym posiłku uczestniczyły również delegacje z zaprzyjaźnionych Bractw z Pszczyny, Rybnika, Raciborza, Bytomia i Mikołowa, które zaproszone zostały na uroczystość. Po śniadaniu, korowód strzelców z pocztami sztandarowymi przy dźwiękach orkiestry kopalni „Krupińskiâ€, przeszedł do kościoła pw. Świętych Apostołów Filipa i Jakuba, gdzie odbyła się msza w intencji Braci Kurkowych.
Oficjalne otwarcie zawodów królewskich na strzelnicy leśnej „Dębina†nastąpiło o 10.30. Odbyło się kilka strzelań. O tytuł Króla walczyć mogli tylko żorscy Bracia. Każdemu przysługiwał jeden strzał do Tarczy Królewskiej, z odległości 50 metrów z pozycji stojącej, z broni małokalibrowej KBKS. – Zygmunt Sołtysiak wygrał zawody po raz drugi. W 1995 roku został pierwszym, powojennym Królem Kurkowym – wspomina Leszek Kowalczyk, sekretarz Bractwa. Drugie miejsce i tytuł Prawego Marszałka wywalczył Michał Kossowski. Lewym Marszałkiem został Grzegorz Batko, informatyk Bractwa, zajmując trzecie miejsce. Nowa Rada Królewska przez najbliższy rok reprezentować będzie miasto na wszelkich imprezach. Musi też wydać Bal Królewski, na który zaprasza się ponad sto osób – wszystkich Braci, zacnych gości i Rady Królewskie Bractw z okolicznych miejscowości. Członkowie Rady „dobrym trunkiem i okowitą raczyć Braci mogą, a ci z kolei wszelkie humory ich znosić musząâ€.
W pozostałych konkurencjach brali udział wszyscy goście. Strzelanie do Tarczy Charytatywnej wymagało od uczestnika zakupu metryczki w cenie 20 zł, dzięki czemu udało się zebrać 1200 zł. – Pieniądze przeznaczymy na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom w Żorach – mówi sekretarz. Zwycięzcą tej konkurencji został Adam Gembalczyk. Niepokonany w strzelaniu do Tarczy Hetmańskiej, ufundowanej przez Hetmana Bractwa Janusza Kopieckiego, okazał się Zbigniew Winiatorski. W nagrodę, zwycięzca mógł zabrać tarczę – swoje trofeum – na własność. Obaj panowie są przedstawicielami żorskiego Bractwa. Ostatnią konkurencją był strzał do „kuraâ€, ustawionego na żerdzi w odległości 10 metrów. Tutaj, jak to zwykle w życiu bywa, ostatnie słowo należało do kobiety. Celnym strzałem wykazała się i „kura†ustrzeliła Danuta Kaperczak – żona Brata Kurkowego z Żor.
Impreza przy grochówce i „napitkach różnych, serwowanych dla pokrzepienia ciała i duchaâ€, przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych. – W imieniu Bractwa dziękuję za przybycie gości honorowych, dobrą zabawę i dyscyplinę na strzelnicy wszystkim obecnym – podkreśla Leszek Kowalczyk.
Patrycja Cieślak-Starowicz
www.zory24.pl
[nggallery id=32]
